Wiele osób, które zaczyna przygodę z inwestowaniem w złoto i srebro staje przed dylematem w jakiej postaci nabywać kruszce. Czy powinny być to wyłącznie złote i srebrne monety bulionowe, a może raczej sztabki. Do tego dochodzą pytania o gramaturę, która w oczywisty sposób wpływa na cenę kupowanego kruszcu niezależnie od jego formy. Można zaryzykować stwierdzenie, że generalnie najtańszą opcją jest dokonywanie zakupu wysoko-gramaturowych sztabek. Co do zasady zapewnia on płacenie relatywnie niskiej premii za wyrób. Pojawia się jednak pytanie, czy najtańsza to jednocześnie najlepsza opcja? Tu zdecydowanie poruszamy się już w kierunku odpowiedzi „NIE”, lub „TO ZALEŻY”.
Ale zacznijmy od początku. Na detaliczną cenę sztabki/monety bulionowej składają się następujące elementy:
Ad1. Niezależnie czy mamy do czynienia z monetą bulionową cena spot jest dla nas kluczową determinantą ceny.
Ad2. Jeśli chodzi o marżę producenta, co do zasady jest ona wyższa dla monet bulionowych aniżeli dla sztabek co wynika z trudności procesu technologicznego oraz skomplikowania projektu. Koszt produkcji monet bulionowych i sztabek małych gramatur jest dużo wyższy niż dla wysoko gramaturowych sztabek.
Ad3. Chcąc kupić najtaniej dany walor, można przebierać w obszernej ofercie wyrosłych na fali wzrostu zainteresowania inwestowaniem w kruszce jak grzyby po deszczu dealerów monet i być swoistym łowcą okazji by oszczędzić 50zł na zakupie za 10.000zł. Alternatywnie można próbować sił w handlu na rynku wtórnym w miejscach chociażby takich jak platforma BullionCoinTrader.com gdzie handel odbywa się bezpośrednio pomiędzy użytkownikami i nie występują marże a ceny dążą do średniej kupna i sprzedaży na wolnym rynku minimalizując spread rynkowy.
Ad4. O ile złoto inwestycyjne określone w ustawie jest zwolnione z VAT, o tyle srebro już nie. Ma to istotne reperkusje dla klientów detalicznych gdyż dopłacają oni podatek z własnej kieszeni. W lepszej sytuacji są dealerzy, którzy mogą stosować procedurę VAT marża.
Reasumujac: najtańszą opcją na rynku co do zasady będzie zakup od innej osoby fizycznej wysokogramaturowej sztabki a najdroższą zakup u dealera niskogramaturowej sztabki lub monety (w szczególności o walorach kolekcjonerskich, typu premium).
Nie da się zaprzeczyć, że nie tylko cena ale i bezpieczeństwa zakupowanego kruszcu ma znaczenie dla budowania portfela inwestycyjnego. Nikt nie chciałby by po 10 latach inwestowania okazało się że skupowane latami w nadzwyczaj dobrej cenie sztabki czy monety to tombak pokryty warstwą królewskiego kruszcu. Co do zasady jeśli ktoś oferuje kruszec w cenie istotnie niższej niż spot (i nie jest to licytacja komornicza, która zaczyna się od ¾ ceny oszacowania) to są generalnie dwa wyjścia: albo kontrahent nie wie co sprzedaje, albo chce oszukać. W szczególności powinna niepokoić cena za którą ktoś chce nam sprzedać monetę niż niższa niż cena skupu w lombardzie.
Szansa nabycia monety bulionowej czy sztabki istnieje, aczkolwiek potencjalny nabywca nie pozostaje bezbronny. O ile jestem fanem zbierania monet m.in. z uwagi moje numizmatyczne zacięcie o tyle uważam, że weryfikacja jakości certipacku (CertiCard) sztabki, jest w stanie potwierdzić jakość zawartości. Oczywiście uzasadnionym jest wydatek rzędu 30zł za sprawdzenie kruszcu z wykorzystaniem badania ich fizyko-chemicznych własności przez np. jubilera gdy na szali po drugiej stronnie znajduje się sztabka, co do której prawdziwości są wątpliwości.
Autentyczność monet bulionowych jest sprawdzalna w nieco łatwiejszy sposób, zwłaszcza dla osoby, która miała już wcześniej do czynienia z Krugerrandem czy innymi monetami. Do najprostszych metod w zasięgu ręki kupca wymienić należy:
- miarkę bulionową do oceny wymiarów danej monety
- wagę do oceny masy monety
- grubościomierz
- aplikacje na telefon do wykonania testu rezonansowego – ocenie po dźwięku jakie metale znajdują się w monecie.
Ponadto, niektóre monety cechują się podobnie jak banknoty szeregiem zabezpieczeń, jak np. mikrodruk na Liściu Klonowym, co czyni tę najlepiej zabezpieczoną monetę bulionową na świecie.
Będąc zdecydowanym na sztabki, z pewnością warto zwracać się w kierunku tych, których mennice, z których pochodzą posiadają akredytację LBMA (London Bullion Market Association). Do najpopularniejszych należą m.in szwajcarskie Credit Suisse/Valcambi oraz Herarus. Więcej na:
https://goldco.pl/blog/mennice-akredytowane-w-lbma/
https://www.lbma.org.uk/membership/current-membership#
Sztabki złota z mennic akredytowanych przez LBMA akceptowane są na całym świecie i nie ma najmniejszego problemu z ich późniejszą sprzedażą. Tak dochodzimy do kolejnego ważnego aspektu jakim jest płynność.
Generalnie z mojego doświadczenia wynika, że osoby operujące większą gotówką decydują się częściej na zakupy złota w postaci sztabek 100g, 250g, 1kg, rzadziej monet 1 oz. Jeśli chodzi natomiast o srebro, zakupy odbywają się w postaci tzw. masterboxów zwierających 250-500 oz tego kruszcu. Ideą jest tu osiągnięcie jak najniższej premii nad cenę spot i oczywiście zarobek w przypadku zmiany ceny kruszcu w górę. W kolejnym artykule postaram się przytoczyć liczby przynajmniej dla rynku pierwotnego jak wygląda kwestia sprzedaży monet/sztabek ze względu na gramaturę natomiast wedle mojego doświadczenia popartego rozmowami z zaprzyjaźnionymi osobami z branży, w sensie ilościowym w wolumenie sprzedaży królują monety ¼-1oz złota oraz 1oz srebra z kanonicznej szóstki.
Wobec tego, o ile może najtańszy (per gram) będzie zakup 1kg złota o tyle dłużej przyjdzie nam czekać na klienta żółtej tabliczki za ćwierć miliona złotych niż krążka z podobizną amerykańskiego orła za 1,7 średnie krajowe. Z ciekawości zobaczmy, ile oz złota można było kupić za średnią krajową brutto w Polsce (badanie uproszczone, nie uwzględnia rozmaitych zmian w podatkach, które następowały, szczegółowa analiza wykracza znacząco poza ramy opracowania). Jak widzimy wynagrodzenie nieprzerwanie rośnie od 2005 roku od jakichś 2,5 tys. do 7,3 pod koniec 2023 roku. Początkowo jednak za średnie wynagrodzenie można było kupić 1,9 oz złota, a pod koniec 2012 już zaledwie 0,6 oz czyli 3 krotnie mniej. Od tamtego czasu widzimy już jednak bardziej stabilizację siły nabywczej wynagrodzeń względem złota. Na marginesie wykres dla srebra jest bardzo podobny.
Odchodząc jednak od dygresji i powracając do rozmowy o płynności należy powiedzieć, że zdecydowanie większą płynnością charakteryzują się monety bulionowe od monet kolekcjonerskich, które zwykle mają wyższą marzę. Nie jest do zawsze prawdą dla monet historycznych o charakterze bulionowym, którym poświecę kolejny artykuł.
Jeśli zatem ważna jest dla nas płynność posiadanego złota i srebra zdecydowanie powinniśmy kierować się ku uncjowym monetom złotym, które cechują się jednocześnie dużą płynnością jak i stosunkowo niską marżą (czasem kilkukrotnie niższą niż dla monet 1/10 oz. Jeśli chodzi o srebro, to również 1oz monety wydają się być najrozsądniejszym rozwiązaniem przy czym im większą ilość kupujemy, tym na niższą marżę zwykle możemy liczyć. W kontekście płynności, warto też odnieść się do aspekty bezpieczeństwa i wybierać monety/sztabki renomowanych producentów (patrz wyżej), co ułatwia zdecydowanie dalszą odsprzedaż, gdyż nie pozostawia wątpliwości co do pochodzenia danego waloru.
Reasumując, o ile nie można dać jednoznacznej odpowiedzi, czy sztabki czy monety bulionowe są lepsze o tyle należy pierw uświadomić sobie jakie z kryteriów wyboru są dla nas kluczowe a następnie podejmować decyzje zakupowe. Na inwestycję w złoto i srebro należy spojrzeć wielowymiarowo (wieloaspektowo).Osobiście przychylam się ku monetom, które cechują się wysoką płynnością i większą trudnością w podrabianiu za cenę nieco wyższej marży jak w przypadku sztabek. O tym jakie monety bulionowe warto nabyć do swojego portfela piszę w innym poście, do którego przeczytania serdecznie zachęcam.
https://bullioncointrader.com/aktualnosci/jakie-monety-bulionowe-warto-kupic
Nadto warto mieć na uwadze, że preferencja w stosunku do sztabek/monet jest kwestią indywidualną i może wynikać z zupełnie innych jak racjonalne i ekonomiczne przesłanki.